Agnieszka pisze:
---------
Wielka gromada co uczyć się zechciała
Zaczęło się niewinnie...
Zadzwoniła do mnie Agnieszka, informując o kocie z poranionym
pyszczkiem. Sytuacja nie przedstawiała się ciekawie, kot wyglądał
koszmarnie, a teren, na którym go widziano był zamknięty.
Nieco obawiałyśmy się, że jak właściciel posesji dowie się o kocie, będzie chciał się go pozbyć nie przebierając w środkach . Agnieszka była przygotowana na wielogodzinne próby łapania, a następnie na długie nawet leczenie kota.
W przypadku kastracji lub sterylizacji miałyśmy skorzystać z pomocy lecznicy na talony miejskie.
Niestety nic nie jest takie jakbyśmy chcieli. Wielkanocny długi
weekend uniemożliwił skorzystanie z lecznicy talonowej, a sam kot chyba
wyjechał do rodziny na święta, bo ślad po nim zaginął.
(w Wielką Sobotę próbowała Go złapać Agnieszka, a w Wielkanoc ja:
viewtopic.php?f=1&t=151980&start=630
viewtopic.php?f=1&t=151980&start=645 Pon kwi 28, 2014 19:54, Czw maja 01, 2014 16:00)
Agnieszka jest na szczęście nieugięta i razem ze swoją koleżanką codziennie „zasadzały się” na kota.
Pod
koniec kwietnia dziewczyny złapały 2 koty, jak się okazało był to kocur
i kotka. Oba „zaopatrzone” w ogromną ilość kleszczy - kocur miał ponad
25 osobników na swym ciele.
Okołołapankowa obserwacja wykazała, że potrzebujących weterynaryjnej
i sterylkowej pomocy kotów jest znaczniej więcej, więc rozpoczęła się duża akcje łapankowo-lecznicza!
Koty mieszkają na Bałutach w okolicy Tesco i Wyższej Szkoły Kupieckiej,
wstawiłam zdjęcie i opis
* - Wyższa Szkoła Kupiecka, * - miejsce karmienia
są
dokarmiane i w miarę możliwości mają zapewniane schronienie. Nie wiemy
czy właściciel terenu, na którym mieszkają koty jest przyjaźnie do nich
nastawiony i czy w ogóle wie o ich istnieniu. Na wszelki wypadek staramy
się nie informować o dokładnym zamieszkaniu kotów, a akcję sterylkową
przeprowadzać dyskretnie.Agnieszce udało się nawiązać znajomość z dobrą
Panią, która pracuje w okolicy i zechciała pomóc. Dziękujemy!!!
By należycie uczcić Święto Pracy dziewczyny wybrały się na kolejną łapankę.
Było warto, bo i warunki biometeo pozwalały pogrzać się na słoneczku, i złapał się wielki łobuz, sądząc po poszarpanych uszach.
viewtopic.php?f=1&t=161415&p=10578988#p10578988
Niestety
podczas łapanki doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Czarna spryciula
postanowiła wyjeść kawałki mięsa wrzucone do klatki-łapki nie wchodząc
do jej wnętrza. Zaczepiła się o pręty i stoczyła ogromną walkę z klatką,
by się oswobodzić. Ciągnęła ważącą pewnie więcej niż ona klatkę.
Dodatkowo zwierzak ma wielkiego guza na brzuchu, więc musimy ją szybko
złapać.
Kolejna akcja łapankowa odbyła się w weekend po długim
majowym weekendzie, priorytetem było złapanie czarnej, chorej kotki. Co
prawda nie złapała się ona, ale w zamian w klatce pojawiła się 7-8
miesięczna biała z czarnymi łatkami. Trzeba było ją szybko odwieźć z
powrotem, bo okazało się, że ma kocięta. Kolejne zadanie to szukanie
kociąt i oczywiście czarnej kotki. Potrzebujących kotów jest jeszcze
sporo.
---------
Potrzebujemy pieniędzy na dalsze sterylizacje i kastracje, leczenie
czarnej kotki i odrobaczenie i zaszczepienie kociąt, których szukamy. I
rzecz jasna szukamy chętnych na przygarnięcie kocich dzieci. Przyda się
również karma jeśli ktoś ma nadwyżki. Przydałby się także preparat na
kleszcze, w tym roku jest ich wyjątkowo wiele…
Nr konta WBK S.A SKO „Kot obok Psa”
60 1090 2590 0000 0001 2242 7952
z dopiskiem "uczone koty"
Kontakt w sprawie kociąt aga-lodge@o2.pl
A
jeśli chcecie zostawić kotom karmę to można zostawić ją w budynku
Textilimpex'u, ul. Traugutta 25 (wieżowiec bliżej ul. Kilińskiego, można
zostawić u Panów ochroniarzy) lub w siedzibie X-press Couriers na ul.
Łagiewnickiej 54/56 lok. 16.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz